wtorek, 27 stycznia 2015

p.ZIMMERlinda

"Pamiętam, gdy Pani ZIMA.. w moich okolicach zawsze gościła..
Zapraszała nas wszystkich do lasu, prosząc o chwilę bez hałasu..
Na saniach mnie mama wśród drzew ciągnęła, by obierkami nakarmić leśnego przyjaciela.
Sarenki wysoko po śniegu skakały, a ptaszki wdzięcznie do rytmu im śpiewały.
Piękna podróżniczka, bajeczna, biała, lśniąca- garściami gwiazd śnieżnych rzucająca.
Gdy tak w swym mlecznym królestwie tańcuje, wszystko wkoło na biało maluje.
Przyjaźń nasza na całe życie - ona co rok wraca i odchodzi, zostawiając mnie w zachwycie"
 Jusia


Nadeszła jedna z moich czterech ulubionych pór roku. Pomalowała wszystko na biało, O. 
Pogoda za oknem jeszcze bardziej motywuje do wieczornych seansów filmowych, wylegiwania pod kocem z książką w dłoni, grzanego wina z goździkami- WilczegoNAPARU w drugiej...do saunowania i relaksowania się:)
Nie oznacza to wcale, że nie jest roboczo- bo jest. Niedawno kilkanaście godzin pracy spowodowało uśmiech na twarzy Hani..

 ...nie ma większej motywacji do tworzenia, niż radość osoby obdarowanej..

Od jakiegoś czasu zastanawia mnie znów pojęcie stopklatki egzystencjalnej, (zawodowej, bo życiowa to MIGAWKA egzystencjalna, zapisująca piękne chwile) :)
Czy to co kiedyś uważałam za rzeczy, które nie mają polotu- teraz będąc czynnościami świstakowymi mam akceptować jako ten "wyższy level OF LAJF" czy walczyć i biec za marzeniami zmieniając kierunek podróży.. całe życie się uczymy.. Ot, zagmatwanki myśleniowo-wieczorowe.
 Spacerując po słonecznym Ochajo nocą, razem z Czterołapem stwierdziliśmy, że nie można dać się zapętlić w schemat..trzeba mieć zawsze czas na gapienie się w gwiazdy.

..jakby to pewien Mały jegomość powiedział.. : ja już "mam gwiazdy których nie ma nikt.." ;) sołTRU!

Nawet kwiatki trochę zmarzły. Czapki poubierały. Prawdziwa to ZIMA:)

I dziś.. 
Tęsknię za górami.. Za dobrze widoczną Panią Kasjopeją i pasem Oriona. Za lornetką w dłoni, za magicznym dachem Szrenicy, za długimi wędrówkami w ciszy i rozgrzewającej rozmowie przy grzańcu. Za widokiem z dachu, za spokojem w duszy i za akumulatorami załadowanymi na FULL.



Zostało pięć miesięcy. Ale już mogę powiedzieć.. NASI TU BYLI:)




PS. A Wilkoludź zapracowany. Z przyjaciółmi działają, tworzą..
Ależ czekam na tę płytę..
PŁYTĘ ROKU 2015.. <3

https://www.youtube.com/watch?v=NR38bxC6vS4

PS. dość długo to przetrawiałam, ale i przetrawiłam...
"Nauczyłem się, że niektórzy ludzie są na zawsze, a niektórzy tylko sporadycznie, i że nie mam żadnego wpływu na to, kto będzie na zawsze, a kto od czasu do czasu."
— Ignacy Karpowicz - Gesty

Jusia




sobota, 3 stycznia 2015

na beb mówiłeś chleb?:)

Czy też sądzicie, że dla swej ucieczki Mały Książę wykorzystał odlot wędrownych ptaków?



* * *

Kiedyś jakiś M. powiedział, że tylko Miłość jest twórcza.. Podpisuję się pod tym rękoma i nogami- jeszcze... bo za kilka miesięcy łapami.
Piękna myśl na nowy rok, którą można powtarzać sobie każdego nowego dnia.. 

Ostatni czas obfitował w ciężką pracę, relaksacyjny odpoczynek, zapach choinki, ciepło domu, miłe spotkania, dużo radości- wiele wszystkiego. Nasz kalejdoskop.
Powstało wiele Aniołów, odbyło się kilka grupowych spotkań, tzw. Gotowych na wszystko- piernikowych zmagań:) Z całej masy pierniczków, powstał też taki- który zechciał podróżować. U B. - grająco-produkcyjnie-śpiewająco. Dobrze.

Oto nasza pierwsza choinka. Na wyjątkowym stojaku jak na Pana od Muzyki przystało. Zę światełko-świeczkami w naszych ulubionych lampkowych kolorach. Najpiękniejsza na świecie- NASZA.
Wilkolud jak obiecał tak też uczynił. Choine przytargał. Zamontował. Ubrał. Szczurze? Zuch chłopak ;)
W grudniu piekłam domki piernikowe- po raz pierwszy, nie ostatni.. B. uczynił moją piernikową chatkę, domkiem podróżnikiem..wysłał go w świat :)
..bo miłość jest twórcza.

Przez cały gruDZIEŃ powstało kilka Aniołków, które też poleciały w swoją własną podróż. Serce rośnie. Takie moje podróżniczki.
Calineczka dla pewnej Pani Masażystki. W podziękowaniu za wiele dobra- od równie dobrej osoby M...
A tutaj uśmiechajka dla maleńkiej Hani, córeczki Iwony, z którą to wiele dobrych chwil spędziłam.. PS. Haniu, tego prawdziwego Anioła masz blisko siebie, z otwartymi ramionami- mówisz jej Mamo..


Atomówki. :) Jeden dla małej Zuzi.. kolejny dla jej Mamy- żeby się często uśmiechały.
Jako prezent od świetnej, zgranej pary -  M. i W.
..i na zdjęcie załapała się Calineczka Wilczogłowego-ulubionego.

Poprzedni rok był dobrym czasem- na wszystko. Wiele się wydarzyło.
Bo jeśli wiele się marzy-wiele się wydarzy...
Każdego dnia malujemy naszą rzeczywistość- starajmy się używać tych najbardziej intensywnych barw.. żeby każdego dnia móc powiedzieć:
TO BYŁ DOBRY DZIEŃ, MOŻE NADEJŚĆ NOC.
Tego Wam życzę.

PS. Dziękuję za motywację, za dobre słowo, za ciepłe ręce, za cierpliwość..za M jak Miłość:)


....

...dobrze, że patrzysz w podobnym kierunku:)

J.