niedziela, 13 lipca 2014

Baggins + smoki + CARROT CAKE!

Przez ostatni tydzień powstawały dwa nowe Aniołki.. jeden z nich, mój pierwszy chłopiec.. wygląda niczym Hobbit- podobieństwo przypadkowe..ale wyjątkowe, bo jest to znak, że KAŻDY kiedyś trafi na te drugie serce, na  którego poznanie dojrzewał całe życie.. :)
 ONA- Jego wybranka serca, urocza Julita. Dziś jest ich wielki dzień.. 
JAK JA WAS LUBIE, MOJE ANIOŁY! ...

Tak się zaczął dzień. Przytulankowo. Cieszę się tymi chwilami, zapisuję je w pamięci. 
I kocham takiego jednego, taczerowatego-karatekowego-LAJKEBERDSowego Człilka. O!

To był dobry dzień. Było kolorowo, CUKIERNICZO, rowerowo, RADOŚNIE, rodzinnie, wyjazdowo i spacerowo. Upiekłam ciasto marchewkowe, najlepsze w tym sezonie! 
Odwiedziliśmy dziś miejsce magiczne. Ponoć mieszkają tam smoki, a po ogrodach biegają koniki, a zamek jest oczywiście we władaniu JOSEPHA!

Było bajkowo. Karmiliśmy pomarańczowe rybki w liczbie 6 sztuk (było siedem, lecz jedna umarła i została zakopana w lesie... ;) )
 Lwie paszcze przepowiadały nam przyszłość. Rozmowne one!
Spacerowo. 2 x M + R... Na samo wspomnienie czuję zapach tej chwili..

PS. Dziś na niebie super księżyc.. niesamowicie wielki, przepiękny i pełny.

_____________

A to efekt końcowy, filmik z wyprawy na czerwoną planetę..
https://www.youtube.com/watch?v=sPxCR18erF4
Polecam, można zagłosować. :)


...Libańczyku..nie trzeba mi bogatych dni..mam najpiękniejszy sen.. z Tobą <3

 Jusia




poniedziałek, 7 lipca 2014

Calineczki są w kropeczki?


"Jesteś piękne..mówię życiu.

bujniej już nie można było,
bardziej żabio i słowiczo,
bardziej mrówczo i nasiennie.

Staram mu się przypodobać,
przypochlebić, patrzeć w oczy.
Zawsze pierwsza mu się kłaniam,
z pokornym wyrazem twarzy.

Zabiegam mu drogę z lewej,
zabiegam mu drogę z prawej,
i unoszę się w zachwycie
i upadam od podziwu.

Jak polny jest ten konik,
jak leśna ta jagoda-
nigdy bym nie uwierzyła,
gdybym się nie urodziła!"

WISŁAWA SZYMBORSKA, Allegro ma non troppo
* * *
W roli spedytora czuję się całkiem swojsko. Anielski biznes zaczyna się rozwijać ... piękna sprawa, kocham to sZYCIE, a do tego komuś się jeszcze moja praca podoba! Szczyt SZCZYTÓW, prawie jak Machu Picchu!
 Calineczki wyrastają jak grzyby po deszczu:))!
Anioł dla Zosieńki, poleciał do Gdańska!
...to jest wielkie szczęście, że jestem tutaj teraz, z tymi ludźmi w koło, w TYM miejscu, robię to co robię. Że są te nasze niesamowite kratery na księżycu..
Mój ambitny plan, by uczynić lepszym świat wydaje się niczym poziomka dla kónia (tego z Torunia;) ), gdy wiem, że obok jest osoba, która też lubi takie wyzwania.. 
Ta Calineczka poleciała do małej Marysi. 
Jako pierwsza z moich Aniołów była u Fryzjera i kosmetyczki.. Dziękuję Moni i  Lajance del Grabin, za wszystko.. :)
 Czekamy z B. na latawiec.. NASZ, magiczny, Przylepowo-NIEBOWO-kolorowy!

..Latawiec przypomina mi ptaki, które też stały się dla mnie inspiracją do tworzenia Aniołków..wcześniej z masy solnej, teraz tych- Calineczkowatych!
Ptaki żyją wolne, rzadko samotnie. Z przeogromną przestrzenią.
Nie martwią się o kolejny dzień, żyją chwilą teraźniejszą. 
Dlatego też Avis. Czyli z łaciny ptak...
Calineczki ..z poLOTem!


...  a w zapowiedzi przed kawałem dobrej pracy mojego B. i jego przyjaciół, pokazuję backstage  z wyprawy na czerwoną planetę..
..film właśnie "się składa się"!:)

________

PS. Na dobry sen  polecam  najnowszy kawałek Maroon 5- MAPS.
Jusia