Przez ostatni tydzień powstawały dwa nowe Aniołki.. jeden z nich, mój pierwszy chłopiec.. wygląda niczym Hobbit- podobieństwo przypadkowe..ale wyjątkowe, bo jest to znak, że KAŻDY kiedyś trafi na te drugie serce, na którego poznanie dojrzewał całe życie.. :)
ONA- Jego wybranka serca, urocza Julita. Dziś jest ich wielki dzień..
JAK JA WAS LUBIE, MOJE ANIOŁY! ...
Tak się zaczął dzień. Przytulankowo. Cieszę się tymi chwilami, zapisuję je w pamięci.
I kocham takiego jednego, taczerowatego-karatekowego-LAJKEBERDSowego Człilka. O!
To był dobry dzień. Było kolorowo, CUKIERNICZO, rowerowo, RADOŚNIE, rodzinnie, wyjazdowo i spacerowo. Upiekłam ciasto marchewkowe, najlepsze w tym sezonie!
Odwiedziliśmy dziś miejsce magiczne. Ponoć mieszkają tam smoki, a po ogrodach biegają koniki, a zamek jest oczywiście we władaniu JOSEPHA!
Było bajkowo. Karmiliśmy pomarańczowe rybki w liczbie 6 sztuk (było siedem, lecz jedna umarła i została zakopana w lesie... ;) )
Lwie paszcze przepowiadały nam przyszłość. Rozmowne one!
Spacerowo. 2 x M + R... Na samo wspomnienie czuję zapach tej chwili..
PS. Dziś na niebie super księżyc.. niesamowicie wielki, przepiękny i pełny.
_____________
A to efekt końcowy, filmik z wyprawy na czerwoną planetę..
https://www.youtube.com/watch?v=sPxCR18erF4
Polecam, można zagłosować. :)
...Libańczyku..nie trzeba mi bogatych dni..mam najpiękniejszy sen.. z Tobą <3
Jusia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz