czwartek, 19 czerwca 2014

Gdy wrócę do Wilczandii swej...

Lubię Czerwiec. Ten CZERWIEC. 
W moim ulubionym warzywniaku zrobiło się bardzo kolorowo od sezonowych warzyw i owoców.. Pojawiła się moja Pani CUKINIA! 
Z tej okazji na obiad wyczarowało się danie z kuchni francuskiej - ratatouille (czyt. ratatuj). 
Było pysznie- aromatycznie! :) mmm... dziś jest taki dzień jaki lubię najbardziej, spokojny z chwilą na relax.. i na robienie takich rzeczy, które najbardziej PASUJĄ do mnie. Na gotowanie na przykład. :)

Wczoraj byłam na pięknym koncercie uczniów Szkoły Muzycznej MH.. 
Z tej okazji dla gospodarza przygotowałam mały  prezent, na pamiątkę tego właśnie dnia..
 i mój B. też tam był. Lubię tego mojego BONOBO:) 
Oto właśnie miś- MUZIK-HOMIŚ!
Spodobało mi się szycie tych małych przytulanek..takich moich-moizmowych:)
Tak właśnie było wczoraj.. Młodzi, ambitni, zdolni. Aż serce rośnie, że mają w sobie tyle zapału, chęci i miłości - czasem dopiero kiełkującej, czasem już ogarniającej ich w całości..do muzyki.

A oto utwór Kuby Badacha, który od wczoraj ciągle chodzi mi po głowie..i wyjść nie może..
http://www.youtube.com/watch?v=eNfX4-hos3E
(Gdy wrócę do Wilczandii swej.. ) <3

Jusia






Brak komentarzy: